Wakacie na Mazurach
„– Wakacje? Gdzie? – Na Mazurach!”
Najczęściej słyszana przez nas odpowiedz, od której zaczyna się opowieść o ekscytujących rejsach, niezapomnianych nocach w tawernie przy lokalnych zespołach O.K.A.W. Sztorm czy Załoga Dr Bryga. Odnajdują się tu również miłośnicy biwakowania oraz spania pod gołym niebem, dla których kiełbasa smakuje jedynie pieczona nad ogniskiem na wystruganym samodzielnie kijku. Na szczęście dla takich poszukiwaczy przygód miejsca na namiot/kamper przybywa z każdym sezonem.
Mazury same w sobie to historia rodowitych Mazurian…
Rdzenni mieszkańcy owego rejonu uchodzą za beztroskich, optymistycznych, serdecznych ludzi lubujących się w muzyce oraz tańcach. Szkoda tylko, że niewielu ich już zostało, jednak pozostawioną przez nich historię możemy zaobserwować w strojach ludowych, rzeczach codziennego użytku, a nawet w starych drewnianych chałupach niegdyś przez nich zamieszkałych. Pilni uczniowie czy nauczyciele będą mieli okazję przenieść się do jednoizbowej wiejskiej szkoły.
Miejscem, w którym możemy cofnąć się do wioski z XIX-w i zaobserwować codzienne życie Mazurian jest wpisana w rejestr historycznych zabytków Osada Kulturowa w Kadzidłowie. W poszukiwaniu historii rdzennych mieszkańców warto też odwiedzić Mazurską Izbę Regionalną w Marcinkowie.
Modlitwa rzecz święta:
Nieodzownym elementem życia rdzennych Mazurian była wiara, mówi się o nich, iż byli gorliwie religijni a co niektórzy, wierzyli w różne zabobony. Jednak mało kto wie, że prawdziwy Mazur to ewangelik, przyczyną tego był Wielki Mistrz Zakonny Albrecht Hohenzollern, który w 1525 roku po rozpadzie Zakonu Krzyżackiego wprowadził na Prusy Wschodnie Ewangelicyzm. Zabytki, które zachowały się do naszych czasów, możemy podziwiać np. znajdujący się w centrum Giżycka przy Placu Grunwaldzkim Kościół Ewangelicko – Augsburski wybudowany w 1689 roku czy znajdujący się w Mrągowie kościół ewangelicki z 1734 roku. Jednak nie można zapomnieć o wybudowanym przez architekta Karla Friedricha Schinkla w XVI-w. Kościele Świętej Trójcy w Mikołajkach, w którego skarbcu znajduje się zabytkowy kielich mszalny z 1772 roku.
Może coś na ząb?
Zatrzymajmy się na chwile i zasiądźmy do stołu, taka ekscytująca przygoda na pewno zaostrzyła wam apetyt. Kuchnia Mazurska słynie ze swojej niepowtarzalnej różnorodności, na którą miała wpływ historia. Trudno powiedzieć skąd dokładnie pochodzi, jednak jej korzeni poszukuje się w potrawach niemieckich, rosyjskich, litewskich, a nawet mazowieckich. Z całą pewnością charakteryzuje się swoją prostotą i niepowtarzalnym smakiem co może zadziwić nie jednego smakosza. Wprawdzie dania składają się z ogólnodostępnych składników takich jak mąka, jajka czy ziemniaki, ale ich smak oraz klimat regionu uczynią je niepowtarzalnymi. Dodatkowym urokiem dla pasjonatów jedzenia może być fakt, iż kucharze korzystają z miejscowych ziół takich jak jałowiec czy rozmaryn, by oddać w nich jak najlepiej ducha regionu.
Dla niepewnych proponuje zacząć od spróbowania przekładanych boczkiem plińców z pomoćką, są to placki ziemniaczane z twarogiem, czosnkiem, szczypiorkiem i cebulą polewane sosem na bazie kwaśnej śmietany. Być może po tym dadzą skusić się na zupę polsko niemieckiego-pochodzenia karmuszkę. Ta zaskakująca zupa łączy w sobie obie tradycje, przyrządzana jest na bazie mięsnego wywaru z dodatkiem śmietany, mięsa i ziół jednak to, co w niej zaskakuje to dodatek kapusty i fasoli. Spokojnie, dla fanów ryb też niczego nie zabraknie, Mazury to Kraina Wielkich Jezior więc wystarczy przystąpić do lokalnych smażalni, by nacieszyć podniebienie tradycyjnie smażonymi rybami słodkowodnymi np. bardzo trudno dostępną poza owym regionem stynką. Nie wolno zapomnieć również o sandaczu, pstrągu czy węgorzu, które cieszą się swoją sławą poprzez swój niepowtarzalny i charakterystyczny smak. Odważni niech pamiętają o skosztowaniu zupy rybnej, a także zapiekanki ze szczupaka!
Co w trawie piszczy?
Ah… mogłabym się rozpisywać w nieskończenie o skarbach kuchni Mazurskiej, lecz wole pozostawić nieodkryte wam do odkrycia. Teraz wypoczęci i najedzeni ruszajmy dalej w drogę, jak pewnie pamiętacie z początku naszej wyprawy, ziemie Mazurskie były Prusami wschodnimi, dopiero najeździe Krzyżaków stały się Prusami Zakonnymi. Jednak to dopiero początek historii… Przez długie lata przerywanych wojen zdecydowano się na zawarcie rozejmu a przedmiotem kontraktu, były Prusy Książęce, które stały polskim lennem. Lennikiem zaś w 1525 roku został Albert Hohenzollem, jednak na tym historia tej krainy się nie kończy. Pamiątki tamtych wieków możemy podziwiać w pozostałych na tych terenach budowlach takich jak Zamek Krzyżacki w Ostródzie, w których w późniejszych czasach kwaterował się Napoleon Bonaparte. Skoro wspomnieliśmy o cesarzu Francji, to na podstawie doświadczeń gen. Grolmanna oraz Von Boyena z wojen napoleońskich powstał projekt twierdzy Boyen, którą można zwiedzić w Giżycku.
Ważnym elementem historii Mazur jest również okres wojenny, do którego się zbliżamy. Rozmawiając o II Wojnie Światowej, każdemu z nas od razu przychodzą na myśl obozy koncentracyjne w Oświęcimiu. Jednak to na Mazurach rozgrywały się dalsze losy Polski. Ukryta w gęstwinach lasu przed resztą świata została znaleziona tajna kwatera Adolfa Hitlera, skąd dyktator podejmował kluczowe decyzje dla III Rzeszy. Miejsce to znajduje się w Gierłoży pod nazwą Wilczy Szaniec. Wolfsschanze był kompleksem schronów, baraków i bunkrów. Dzięki odpowiedniemu zabezpieczeniu terenu możemy teraz zwiedzać bez przeszkód te pozostałości. Chcąc dowiedzieć się czegoś o dowództwie wojsk Wehrmachtu, dobrym pomysłem będzie udanie się w głąb lasu w Marmerach niedaleko Węgorzewa. Znajdowała się tam główna siedziba Niemieckich Wojsk Lądowych „Mauerwald”, a obecnie znajduje się tam utworzone muzeum. Żądnym przygód na pewno przeszło przez myśl rozbicie tam namiotu, co jest możliwe, gdyż znajduje się tam pole biw
akowe oraz plaża.
Wszystko co dobre szybko się kończy…
Spacerując po tutejszych lasach miejskich bez problemu, można się natknąć na porośnięte mchem lub częściowo zatopione bunkry poniemieckie. Dlatego nawet podczas relaksującego spaceru bezproblemu otrzesz się o rąbek historii. Kto wie, czy może wybierając się w rejs, jachtem wypożyczonym od Mazurskich armatorów nie skończysz swojej przygody, szukając zaginionej bursztynowej komnaty? Mazury są na tyle tajemniczym i ciekawym regionem, że nie sposób przejść obok starych, długo żyjących lasów budowli nie zastanawiając się, czego były świadkiem. Dlatego koniecznie zatrzymaj się na chwilę i pójdź śladami historii do miejscowego muzeum wysłuchać ich opowieści. Tutaj kończy się nasza przygoda, ale ta prawdziwa się zacznie dopiero na Mazurach, do zobaczenia!!!
Comments